Zmiana czasu a samopoczucie i zdrowie

37_zmiana_czasuPo zmianie czasu jesteśmy rozregulowani, tracimy naturalny rytm. Przystosowanie organizmu do zmiany czasu trwa do tygodnia. Może się jednak zdarzyć, że rozregulowanie utrzyma się dłużej. Dzieje się tak szczególnie często u osób ze słabszymi zdolnościami adaptacyjnymi, mocno przyzwyczajonych do swojego rytmu dobowego, osób cierpiących na bezsenność lub też u takich, których tryb pracy i styl życia dodatkowo potęguje negatywne skutki wynikłe ze zmiany czasu.

Ostatni weekend października wiąże się ze zmianą czasu z letniego na zimowy. Cofamy zegary o godzinę i zyskujemy trochę więcej snu, co teoretycznie powinno być dla nas korzystne i dzięki czemu możemy dłużej pospać. Niestety nie zawsze tak to działa, ponieważ każda zmiana czasu zaburza regularny cykl dobowy organizmu, równowagę funkcjonowania i zdolności samoregulacyjne. Hormony dobowe dnia i nocy wydzielają się z opóźnieniem lub przedwcześnie, wprowadzając chaos w zdolności do aktywności bądź spoczynku. To z kolei często prowadzi do złej jakości snu, późniejszego rozbicia w ciągu dnia, i co za tym idzie, jeszcze większego zmęczenia, które i tak jest odczuwalne z uwagi na choćby jesienne przesilenie.

Czym spowodowane jest złe samopoczucie po zmianie czasu?

38_zmeczenieOkresowy brak prawidłowego balansu, który wiąże się z przestawieniem zegarów, dezorganizuje prawidłowe wydzielanie hormonów dobowych dnia i nocy, takich jak kortyzol i melatonina. Kortyzol jest hormonem stresu, który pobudza nas i aktywizuje. Wydzielany jest przez nasz mózg we wczesnej porze dnia i proces ten rozpoczyna się jeszcze przed przebudzeniem. Dzięki temu nasz organizm otrzymuje zastrzyk energii i mobilizuje się do pierwszych działań. Innymi słowy, mamy wówczas siłę, aby wstać z łóżka i zacząć kolejny dzień. Szczególnie dokuczliwą zmianą czasu jest zmiana wiosenna na czas letni, która każe nam spać o godzinę krócej. Przez nią zamiast kortyzolu, częstokroć musi rozbudzić nas mocniejsza kawa.

Z kolei w przypadku obecnej zmiany czasu na zimowy, wydzielanie melatoniny w szyszynce ma kluczowy wpływ na nasze funkcjonowanie. Melatonina odpowiada za mobilizowanie organizmu do przejścia w stan spoczynku. To hormon nocy. Wydzielany jest wieczorem, by aktywność naszego organizmu była stopniowo wygaszana i abyśmy mieli ochotę położyć się do łóżka. Po zmianie czasu na zimowy, mroczne wieczory stają się dłuższe. Powinniśmy czuć się przez to zachęceni do wcześniejszego przejścia w stanu spoczynku. Mimo tego, melatonina wcale nie zaczyna wydzielać się o spodziewanej, wieczornej porze. Wydziela się już późnymi, ciemnymi popołudniami, wtedy też mamy największą ochotę położyć się do łóżka, ale ze względu na grafik dnia nie jest to możliwe i musimy mobilizować się kawą.

Problemy ze snem

Wieczorem, gdy już moglibyśmy iść spać, nie czujemy się zmęczeni i maksymalnie odwlekamy moment kiedy kładziemy się do łóżek, spędzając czas w internecie, przed telewizorem lub z książką. Ciężko nam zasnąć, a kiedy już się udaje, sen może być płytszy. W pierwszej połowie nocy możemy notorycznie się wybudzać. Dopiero w drugiej połowie, gdy hormon znowu wprowadzi nas w stan sprzyjający wypoczynkowi, lub nad ranem, gdy niedługo trzeba będzie wstać, nasz organizm rozsypia się na dobre.

Przez taki stan rzeczy, jedna dodatkowa godzina snu więcej, którą otrzymujemy w wyniku zmiany czasu na zimowy, wcale nie wywiera na nasz organizm wrażenia większego wypoczynku. To jakość snu zadecyduje przede wszystkim o tym, czy będziemy czuć się wypoczęci następnego dnia, czy też nie. Jakość naszego snu jest niestety zdecydowanie gorsza poprzez jakiekolwiek zmiany czasu, także te wynikłe z przejścia w inną strefę czasową, gdy podróżujemy.

Jak przeciwdziałać deregulacji organizmu po zmianie czasu?

39_budzikW celu zminimalizowania negatywnych skutków płynących z przestawiania dwa razy w roku naszych zegarów, warto zastosować kilka prostych rad, które nieco załagodzą część uciążliwości. Po zmianie czasu  jeszcze przez kilka dni trzeba stopniowo działać według poprzedniego trybu. Należy przechodzić powoli do nowego, by organizm nie odnotował zbyt wielkiego szoku. Pierwszego dnia po zmianie czasu na zimowy dobrze jest wstać o godzinę wcześniej, tak jak nakazywałby jeszcze czas letni. Położyć się spać  także warto szybciej. Następnego dnia – pracującego już, zróbmy podobnie. Dłużej oddawajmy się porannemu rytuałowi picia kawy i przygotowaniom do pracy. Możemy również szybciej pojawić się w pracy, jeżeli oczywiście nie jest to dla nas z innych przyczyn szczególnie bolesne.

Wieczorem warto położyć się wcześniej i nie rozpraszać energią urządzeń elektronicznych. Sprzęty elektroniczne poprzez swoją jonizację mają zgubny wpływ na przygotowanie naszego organizmu do snu. Pomieszczenie sypialne musi być dobrze wywietrzone, nie otaczajmy się przedmiotami, które kojarzą się z pracą i nie myślmy o obowiązkach na kolejny dzień. Najlepiej będzie dopomóc melatoninie – poćwiczyć nieco fizycznie, zmęczyć się i wziąć gorącą kąpiel np. z dodatkiem odprężających olejków, wówczas znalezienie się w łóżku powinno przynieść nam w miarę szybko łatwy i zdrowy sen. W ciągu następnych dni przesuwajmy granicę aktywności i spoczynku o kwadrans, tak aby na przestrzeni maksymalnie tygodnia w sposób naturalny złapać rytm wynikający ze zmienionego na zegarach czasu.

Odżywianie ma znaczenie

Pamiętajmy by nie jadać obfitych i ciężkostrawnych kolacji. Wieczorami należy jeść jak najmniej i tylko wówczas, gdy czujemy się głodni. Niekiedy korzystniej dla naszego zdrowia i zegara biologicznego będzie w ogóle pomijać kolacje na rzecz podwójnych śniadań. Dostarczajmy organizmowi dużo witamin z grupy B, aby wspomóc układ nerwowy, od którego również zależy rytm dobowy i kontrola jakości działania naszego organizmu. Śpijmy zawsze wtedy, gdy mamy ochotę i jesteśmy w domu. Nie sugerujmy się porami dnia, ale naturalnymi potrzebami, które odczuwamy. Drzemki dzienne nie zaburzą prawidłowego działania zegara biologicznego jeśli będą racjonalnej długości tj. od 15 do maksymalnie 60 minut.

W przypadku, gdy nie potrafimy spać krótko, ustawiajmy budzik, gdyż dłuższa drzemka dzienna zakłóci cykl dobowy, co z kolei wpłynie negatywnie na zdolność snu w czasie nocy. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy jesteśmy bardzo przeciążeni. Jeśli nie spaliśmy w ogóle lub bardzo krótko w czasie ostatnich nocy, wówczas już mamy zakłócony rytm dobowy. Pamiętajmy, że duże znaczenie mają także indywidualne przyzwyczajenia. W sytuacji, gdy nigdy nie stosowaliśmy drzemek i każdy dzień jest dla nas bardzo aktywny i pracowity, implementacja nawyków powinna odbywać się w sposób kontrolowany stopniowo. Zmiana czasu to dobra okazja, by wpłynąć na niektóre swoje przyzwyczajenia. Przy czym należy zrobić to w takim kierunku, by możliwie jak najbardziej skorzystał na tym nasz organizm.

Zmiana czasu a zdrowie

40_depresjaZaburzona homeostaza w wyniku zmiany czasu, dużo bardziej zwiększa naszą podatność na działanie niekorzystnych czynników z zewnątrz. Łatwiej wówczas o ogólne osłabienie, spadek nastroju, infekcję i chorobę. Będąc niewyspanymi, rozstrojonymi, otępiałymi, a często i nerwowymi, łatwiej ulegamy nawet najzwyklejszemu przeziębieniu.

Depresja sezonowa, która pojawia się często w okresie jesieni i zalicza się do pochodnych jesiennego przesilenia, a więc wpływających na nas niekorzystnie. Zaliczamy tu wpływ warunków atmosferycznych, obniżonej temperatury, długich, ciemnych wieczorów i znikomej dawki światła słonecznego. Może być również powodowana rozregulowanym cyklem dobowym, którego nie okiełznaliśmy po zmianie czasu. Zmiana czasu może zwiększyć także natężenie objawów już istniejącej depresji sezonowej. Przy czym zarówno depresja, jak i zaburzony cykl dobowy są stanami działającymi na siebie wzajemnie. Dotknięci skutkami przesilenia jesiennego w połączeniu z rozregulowaniem organizmu po zmianie czasu, wprawieni jesteśmy w ogólny stan rozbicia w ciągu dnia. Taki stan bardzo utrudnia normalne funkcjonowanie. Możemy nabawić się poważniejszej depresji lub popaść w chroniczną bezsenność, czy też wzmożoną senność, tzw. letarg.

Warto więc kontrolować czynnik stresu w życiu zawodowym, skomponować odpowiednio dietę jesienną. W skrajnie trudnych przypadkach udać się po poradę do lekarza lub farmaceuty. Leczenie farmakologiczne stosujmy jednak tylko w ostateczności. Równie skuteczne, a przy tym wolne od skutków ubocznych, okażą się zioła i wszelkie dobrodziejstwa medycyny naturalnej, która pomaga radzić sobie z przesileniem jesiennym od wieków.