Świąteczne przejedzenie – jak się nie przejeść w święta?
Już tylko kilka chwil zostało do Świąt Bożego Narodzenia. Jak uniknąć kłopotów trawiennych po kosztowaniu ciężkostrawnych przysmaków świątecznych? Brak umiaru w jedzeniu może mieć bardzo przykre konsekwencje dla układu trawiennego. Jak jeść, aby biesiadowanie nie skończyło się u lekarza? Warto wiedzieć, jak przetrwać święta bez przykrych dolegliwości, nie rezygnując ze smakowania świątecznych dań.
Jeśli chodzi o przygotowanie świątecznych potraw – trwają gorączkowe przygotowania, mnóstwo osób w pośpiechu odwiedza jeszcze sklepy, rozpoczyna się także kuchenny maraton gotowania. Wszystko po to, aby za kilka dni na wigilijnym stole znalazło się tradycyjnie dwanaście świątecznych potraw (albo chociaż około tuzina – w końcu jak świętować, to świętować), a wszyscy zgromadzeni przy stole byli zachwyceni kulinarnymi popisami autorów tych dań.
Niezależnie od tego, czy świąteczne przysmaki są kupowane, czy domowe; przygotowywane przez jedną osobę czy przez kilka, z których każda zajmuje się swoją specjalnością – zwykle okazuje się, że jedzenia i tak jest za dużo. Pośród tylu pyszności trudno jest oprzeć się spróbowaniu wszystkiego chociaż po trochu albo zrezygnować z dokładki ulubionego, długo wyczekiwanego świątecznego dania.
Może się to wydawać nieprawdopodobne, jednak każdego roku pogotowie ratunkowe ma w okresie świątecznym dodatkowo pełne ręce roboty za sprawą osób, które cierpią z przejedzenia. Teoretycznie wydaje się to absurdalne. Pojawia się pytanie, dlaczego ktoś tyle zjadł? Trzeba było nie jeść, i tyle! Cóż, za świątecznym obżarstwem kryje się wiele powodów i zdarzyć się ono może nawet osobie, która wcale nie ma skłonności do objadania się. Zanim jednak przejdziemy już prosto do kolacji wigilijnej, na początek warto wskazać, że świąteczne obżarstwo ma swoje źródła m.in. już na przedświątecznych zakupach.
Przedświąteczne szaleństwo zakupowe
Promocje kuszą z każdej strony: tylko teraz w świątecznej cenie, drugie opakowanie połowę taniej, większe opakowania i tak dalej. Bardzo łatwo wpaść w zakupowe szaleństwo. Tymczasem zakupy świąteczne powinno się robić tak samo, jak każde inne – w sposób przemyślany, wspierając się listą zakupów. W sklepie bardzo łatwo ulec chwili – przy tak korzystnej cenie filetów rybnych to żal nie kupić więcej! Skoro kupuję jedno opakowanie danego produktu, a jak wezmę dwa to będę mieć trochę taniej – to przecież biorę, to czysty zysk. Cóż… w takich chwilach do głowy rzadko przychodzi myśl: „a kto to wszystko zje?”. No właśnie, kto? Czy zaprosimy więcej osób do stołu? Czy chcemy kogoś obdarować przygotowaną przez siebie potrawą? Nie? No to w takim razie prawdopodobnie stracimy na tych wszystkich świątecznych okazjach, bo później mnóstwo jedzenia trzeba będzie wyrzucić.
Jasne, że często przygotowując potrawy świąteczne robi się to z myślą, że jedzenia starczy na 2-3 dni, ale dłużej po prostu już niekoniecznie ma się dalej ochotę na jedzenie tego samego. Kilka dni z rzędu takiego ciężkostrawnego odżywiania się to murowane kłopoty dla układu trawiennego, już nie mówiąc o dodatkowych kilogramach. Reasumując, na świątecznych zakupach naprawdę potrzebna jest zimna krew, by nie dać się porwać tym wszystkim promocjom. Przemyślane zakupy to większa oszczędność niż korzystanie z rozmaitych promocji pod wpływem chwili oraz rzecz jasna skutek w postaci rozsądnej ilości jedzenia na świątecznym stole.
Wszystko zaczyna się już na zakupach
Dlaczego te zakupy są tak ważne? Jeżeli już dojdzie do tego, że kupi się o wiele za dużo jedzenia, ma się też o wiele więcej do przygotowania. Trudno się dziwić, że osobie, która smażyła ryby przez wiele godzin jest później przykro, że „nikt nie chce tego jeść i dla kogo to zrobiła”. Pod ciężarem takiego argumentu łatwo dać się namówić na jeszcze jeden mały kawałeczek, bo przecież nie zaszkodzi – a nie chce się robić przykrości komuś, kto włożył mnóstwo pracy w przygotowanie potraw.
Rozsądne biesiadowanie przy świątecznym stole
Niestety, wpadając w taką pułapkę, przejedzenie murowane: czasem dosłownie nawet jeden kęs więcej może zadecydować o tym, że żołądek się zbuntuje. „Szkoda, żeby się zmarnowało” – ale jeszcze większa szkoda cierpieć później przez kilka dni albo być zmuszonym do skorzystania z pomocy lekarskiej z powodu przejedzenia. Jeśli jedzenia jest za dużo, to lepiej po świętowaniu przy stole dać się namówić na zabranie jedzenia „na wynos” i chociaż zamrozić, niż zostawić gospodarza wigilii z poczuciem rozgoryczenia, że jego ciężkiej pracy nikt nie docenił i ogromna ilość jedzenia została.
Wszystko przygotowane, czas usiąść do świątecznego stołu. Wielkim błędem jest przychodzenie na wigilię zupełnie „na głodniaka”. Są osoby, które nie jedzą nic przez cały dzień, żeby najeść się dopiero podczas uroczystej kolacji. Postąpienie w ten sposób najbardziej sprzyja przejedzeniu, powinno się jeść kilka mniejszych posiłków, a nie jeden ogromny. Na początek biesiadowania najlepiej spróbować po kęsie każdej potrawy, później ewentualnie zjeść jeszcze trochę tego, co najbardziej smakowało.
Dużym błędem jest nakładanie dużych porcji. Szybko jest się już najedzonym, a przecież nie spróbowało się jeszcze tego i tego… a po kolacji jeszcze deser! Świąteczne wypieki są bardzo kuszące, wielu osobom trudno się oprzeć kolejnemu kawałkowi ciasta, nawet jeśli czują się już całkowicie syte. Pomiędzy główną częścią kolacji a deserem obowiązkowy powinien być spacer. Nie musi być bardzo długi, nie musi też być tempem marszowym – nie chodzi tutaj w tym momencie o jakieś ćwiczenia, ale o to by w ogóle trochę poruszać się po jedzeniu i usprawnić swój metabolizm.
Zadbaj o swój żołądek
Napoje do posiłków – najlepiej pić wodę, gorzką herbatę, napary ziołowe czy świąteczny kompot z suszu. Ważne jest także, aby pić dużo, dzięki temu żołądek nie będzie tak obciążony. Niezbyt dobrym pomysłem jest spożywanie alkoholu. Przy tych wszystkich tłustych potrawach w efekcie można się spodziewać murowanych problemów trawiennych. Na stole wigilijnym lepiej też w ogóle nie stawiać słodkich, gazowanych napojów. One także absolutnie nie ułatwią układowi trawiennemu poradzenia sobie ze świąteczną kolacją.
Ucztowanie nie powinno trwać zbyt długo. Siedząc cały czas przy zastawionym stole bardzo trudno oprzeć się podjadaniu, kiedy tylko trochę miejsca w żołądku się zwolni. Dokładanie do pełnego brzucha przez cały dzień przeciąży układ trawienny. Ważne jest także, aby po takim dniu pełnym jedzenia dać sobie dzień odpoczynku. Jeżeli zamierza się przez wszystkie dni świąteczne zajadać pysznymi lecz ciężkostrawnymi specjałami, to naprawdę trudno oczekiwać, że uniknie się problemów z trawieniem. Ważne jest także, aby jeść powoli, ponieważ żołądek dopiero po chwili „orientuje się”, że jest już pełny. W czasie tej chwili opóźnienia jedząc szybko zdąży się zjeść jeszcze tyle, że z pewnością może to zaszkodzić.
Jedz i daj jeść spokojnie
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, być może całkiem istotnej. Złota zasada: nie wolno wywierać na współbiesiadnikach presji jedzenia ani takiej presji ulegać. Podczas świętowania lepiej cieszyć się towarzystwem i samemu zająć smakowaniem potraw, niż w napięciu pilnować czy półmisek z przygotowaną przez siebie potrawą pustoszeje odpowiednio szybko i nakłaniać wszystkich do jedzenia. Przecież to, że całość nie została zjedzona, nie oznacza, że dana potrawa jest niesmaczna. Na świątecznym stole jest tak wiele rzeczy, że nie ma sposobu aby wszystko znikło. Natomiast jeśli ktoś usilnie namawia na dokładkę dania swojego autorstwa, to nie ma innego wyjścia jak grzecznie, ale asertywnie i stanowczo odmówić. Lepiej obstawać przy swoim, jeśli się czuje, że nie można zjeść więcej. Inaczej kolejne świąteczne dni można spędzić zmagając się z dolegliwościami trawiennymi, zamiast na dalszym świętowaniu.
Jedząc z rozwagą można faktycznie cieszyć się świętami i wyjątkową atmosferą, a nie cierpieć z powodu bólu żołądka, zgagi czy innych mało przyjemnych objawów przejedzenia.
Życzymy wszystkim pysznej kolacji wigilijnej i zdrowych Świąt!
Redakcja ABCKuracjusza.pl